niedziela, 9 listopada 2014

Niedziela dla włosów (1) - Kallos bananowy

Przyznaję, że już dawno nie poświęcałam większego czasu dla włosów. Niestety o ile w lato, czy nawet jeszcze na początku jesieni włosy potrzebowały nie wiele, żeby wyglądać 'wyjściowo', tak ze zmianą pogody nie jest już tak dobrze.


  • Odżywka przed myciem - Gliss Kur Oil Nutrive
  • Szampon - Barwa Ziołowa - pokrzywa
  • Maska - Kallos bananowy
  • Dodatek do maski - mąka ziemniaczana (o której ostatecznie zapomniałam)
  • Mgiełka - Gliss Kur - Liquid Silk
Tak jak mówiłam, przez ostatni czas moja pielęgnacja ograniczała się do olejowania co kilka dni i nakładania odżywki lub maski w czasie kąpieli.
W ten weekend postanowiłam trochę bardziej zadbać o włosy.

Co zrobiłam?

Zaczęłam od zmoczenia włosów i nałożenia na nie olejowej odżywki z Gliss Kura, której po myciu moje włosy nie tolerują (pisałam o tym TUTAJ). Po dosłownie chwili umyłam włosy pokrzywową Barwą (uwielbiam!)  i nałożyłam Kallosa bananowego - niestety bez dodatku mąki ziemniaczanej, o której zapomniałam, a szkoda bo efekt na pewno byłby lepszy :) Maskę trzymałam około 20 minut, po spłukaniu włosy zawinęłam na chwilę w ręcznik. Niestety musiałam je szybko wysuszyć. Na prawie suche włosy rozpyliłam trochę mgiełki Gliss Kura i gdy były całkiem suche wyszłam z domu.

Kallosa bananowego używam już około 1,5 miesiąca - zostało mi około pół słoika. Na początku byłam z niego bardziej zadowolona, teraz spisuję się gorzej. Jak dla mnie jest to bardziej odżywka niż maska. Jak chyba każdy Kallos świetnie nadaje się do ulepszania (w moim przypadku olejem lub mąką ziemniaczaną). Zapach faktycznie nie jest 'prawdziwie bananowy' - bardziej jak bananowy aromat do ciasta, ale mi ten zapach bardzo się podoba.
Ostatnio w Hebe można było go dorwać za niecałe 8 zł, za litrowy słoik to naprawdę niewiele więc jeśli się nie sprawdzi nie będzie żal odstawić go w otchłanie łazienki :D

Włosy po powrocie do domu prezentują się tak:


I tu rozczesane:



Niestety widać, że włosy mogłyby wyglądać lepiej :) Zauważyłam, że kosmetyki, których używałam gdy na dworze było cieplej, teraz działają na włosy znacznie gorzej.
Taki spuszony efekt wynika też z tego, że zdjęcie zostało zrobione niedługo po powrocie z miasta, a jak już kiedyś wspomniałam - moje włosy baaardzo nie lubią złych warunków pogodowych. Wyglądają wtedy na bardzo suche i spuszone. Czasem jest lepiej, czasem gorzej, nadal jednak w pełni nie mogę pozbyć się tego problemu. Najgorzej jest z wierzchnią warstwą i tutaj to dokładnie widać. Wpływ na to mogą mieć też włosy dysplastyczne (KLIK), których tutaj mam najwięcej.

Jestem w trakcie szukania włosowych kosmetyków na zimę! (mam już kilka pomysłów)
Polecacie coś? :)

19 komentarzy:

  1. Mam podobne problemy z włosami.Polecam Olejek Kallos(najtańszy-niestety niedostępny stacjonarnie-daje niesamowite efekty)serum Biovax-3 oleje,maskę anti-age organique.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olejek Kallos? Nigdy nie słyszałam, dzięki :)

      Usuń
  2. Faktycznie Kochana troche sie spuszyly, ale ogolnie objetosc i dlugosc powalaja <3 Te falki po lewej, na drugim zdjeciu sliczne :) Co z olejowaniem? U mnie regularne olejowanie zakonczylo problem puchu przy zmiennej pogodzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie olejowanie trochę zaniedbałam ;/ Muszę się w końcu zmobilizować :)

      Usuń
  3. próbowałaś stosować łagodniejsze szampony? moim zdaniem niepotrzebnie nakładasz silikonową odżywkę na włosy, skoro za chwile zmywasz ją zdzieraczem i w efekcie jest tak,jakbyś wcale jej nie użyła :) też kiedyś myłam włosy barwą, teraz robie to raz na miesiąc (w pozostałe dni stosuje np babydream/alterre/isane/czasem dove) i stan moich włosów znacznie sie poprawił, chociaż nie są już tak uniesione u nasady - są o wiele bardziej nawilżone :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że próbowałam :) Akurat Babydreamu nie lubię, ale np. Bambino już tak, Alterre również bardzo lubię. Nie używam Barwy codziennie - dzisiaj tak akurat wypadło.
      Gliss Kur przed myciem bardziej używam po to, żeby go zużyć :) Zawsze się trochę przydaję, chroni włosy na długości przed detergentami z szamponu.

      Usuń
  4. Polowałam dzisiaj na Kallosa Bananowego w hebe i .... niestety spóźniłam sie :( już nie było !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nadal jest bardzo popularny, zwłaszcza jak jest promocja :D Ale w cenie regularnej też wychodzi bardzo tanio.

      Usuń
  5. Chyba większa ilość emolientów powinna pomóc na jesienny puch. No i olejowanie i serum na końce.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ masz gęste włosy! A strukturą dosyć podobne do moich, tak mi się przynajmniej wydaje. Cieszę się, że znalazłam Twojego bloga. Dlatego najbardziej lubię akcję "Niedziela dla włosów" u Anwen :) Ostatnio bardzo potrzebuję sposobu na wygładzenie i dociążenie włosów, dlatego szukam włosowych sióstr albo kuzynek. Może któraś z koleżanek blogerek wymyśli coś, co i mnie pomoże ;)

    A na zimę polecam, oczywiście poza stałymi elementami repertuaru takimi jak olejowanie i serum na końcówki, odżywki Nivea. Są ciężkie, mają trochę silikonów ale i odżywczych składników, więc jednocześnie pielęgnują i zabezpieczają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Milło mi :) Sposób na dociążenie i mi by się przydał. Tylko, żeby nie było tak jak to u mnie bywa, że po kilku godzinach włosy do ucha są przyklapnięte a końcówki spuszone. Nienawidzę tego :(

      Pisząc, że mam już pomysły co do 'zimowych' kosmetyków, właśnie miałam na myśli odżywki z Nivei. Znam i lubię już od dawna :)

      Usuń
  7. Oleje, odżywki i maski, to teraz powinnaś moim zdaniem używać :) Odżywiaj i nawilżaj włosy jak tylko możesz :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakie gęste włosy :) Właśnie zbliżam się do denka Kallosa keratin, jestem zadowolona z tej śmiesznie taniej odżywki :P
    Ja na zime staram się przede wszystkim nie zapominać o zabezpieczaniu końcówek;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zazdroszczę gęstych włosów, moje są bardzo marne. Obecnie mam maskę Kallos keratynową, dobrze się u mnie spisuje :) Ale moim ulubieńcem jest Biovax naturalne oleje. Polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakie masz bujne, gęste włosy!

    Moje o tej porze roku tez wyglądają gorzej i to chyba nie jest kwestia temperatury, tylko wilgotności (tzn. u mnie). Kiedy powietrze na zewnątrz jest bardzo wilgotne, robi mi się puch...

    OdpowiedzUsuń
  11. Kochana, bo nie wiem,czy gdzieś już o tym nie pisałaś, ale nie próbowałaś postylizować włosów żelem?
    Wydaje mi się, że byłyby z tego piękne fale :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na żel akurat nie próbowałam. Ale ogólnie z falami kombinowałam i wyglądało to dobrze tylko do wyjścia z domu - potem wyglądałam jakbym się po prostu nie czesała z tydzień ;/ ale pewnie jeszcze kiedyś spróbuje :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...