czwartek, 3 kwietnia 2014

Moje włosy na przestrzeni 7 lat :) (baardzo dużo zdjęć)

Hej :)

Pogrzebałam dziś trochę na komputerze, poprzeglądałam swoje zdjęcie i pomyślałam, że podzielę się z Wami tym jak wyglądały moje włosy na przestrzeni dobrych kilku lat :D


2007 rok czyli 1 gimnazjum :D Włosy napuszone jak zwykle, nie robiłam z nimi kompletnie nic, chyba już nawet zaczęłam je okazyjnie prostować. Chyba nawet widzę nieudolne pasemka robione blond farbą mojej mamy :D


2009 rok w wakacje po zakończeniu gimnazjum. Mój naturalny kolor włosów.


Styczeń 2010. Włosy prostowałam już bardzo często, praktycznie codziennie, a one i tak puszyły się i wywijały dosłownie po chwili.



Tutaj akurat dobrze pamiętam, że zdjęcia zostały zrobione 8 maja czyli dzień przed moimi urodzinami :) Nie mam pojęcia, który to rok, stawiam na początek liceum czyli mniej więcej 2010 rok. Wtedy miałam czas malowania włosów na bordowo (wszystkie henny typu ciemna wiśnia :D). W gimnazjum malowałam nawet na fioletowo :D Akurat niestety w tym drugim kolorze nie mam zdjęć.



Loczki z papilotów. Rok 2011. Wtedy kręcone włosy trzymały mi bardzo długo, teraz niestety już tak nie mam i po lokach dość szybko nie ma śladu.


Chyba moje najdłuższe włosy. Wydaję mi się, że była to końcówka drugiej liceum więc 2011 rok. Na zdjęciu włosy nie wyglądają najgorzej, ale pamiętam jak bardzo ich wtedy nienawidziłam :D Malowane henną jeśli dobrze pamiętam.


A tutaj jedne z moich najkrótszych włosów. Niedługo po maturze czyli czerwiec 2012. Włosy układały się nadzwyczaj fajnie, nie puszyły się za bardzo, wystarczyło, że je umyłam i nałożyłam jakąś tam odżywkę ale jakoś dziwnie czułam się w takich krótkich ;/


11 listopad 2012. Datę pamiętam bo to moja rocznica z moim P. :) Włosy ładne, gładkie, specjalnie idealnie wyprostowane na wyjście :D Bez prostowanie były strasznie napuszone.


Zdjęcie świeżutkiego, nieszczęsnego ombre zrobione na gorąco chwilę po przyjściu od fryzjera (marzec 2013). Pamiętam, że byłam przerażona tym, że włosy są tak jasne..


A tu już lipiec 2013 w Bieszczadach. Po niecałym miesiącu dbania o włosy jakkolwiek i co najważniejsze - po całkowitym odstawieniu prostownicy. Pierwsze oleje, maski, siedzenie na blogach non-stop :D Do tej pory nie wiem co ja robiłam, że tak fajnie mi falowały :(


Wakacje, a raczej wakacyjna praca 2013. Włosy zaraz po kąpieli w rzece, palone na ostrym słońcu, brak czasu na pielęgnację więc wyglądają jak wyglądają.


Wrzesień 2013. Jedno z pierwszych zdjęć zrobionych na bloga :D


Sesji zdjęciowych na bloga ciąg dalszy :)


Wrzesień 2013.


Paździenik 2013 po malowaniu henną 'czarna czekolada'. Powyginane zbyt długim siedzeniem w gumce.


Chce znów takie fale :(


Nieudane kręcenie włosów na papiloty. 


Listopad 2013.




Grudzień 2013.


Włosy wyprostowane po wizycie u fryzjera. Niedługo przed Sylwestrem 2013.


Luty 2014. Zaraz po zetknięciu się z lekkim śniegiem więc wyglądają nieźle :)


Marzec 2014. I tak dotarliśmy do ostatniego zdjęcia robionego około tygodnia temu, po wizycie u fryzjera. Jeszcze do końca nie pozbyłam się rozjaśnianych końcówek ale już zostało bardzo niewiele :) 

Szczerze mówiąc sama nie wiem czy włosy wyglądają lepiej czy gorzej. Cały czas moje włosy mają swoje złe dni kiedy wyglądają okropnie. Na szczęście czasem też zaskakują mnie pozytywnie :) Przeglądając zdjęcia zauważyłam, że włosy praktycznie przestały mi falować. Kiedyś wystarczyło, że ich nie rozczesałam i już miałam jakieś tam fale. Teraz zawsze są praktycznie proste. Może to wynik schodzenia do prosto, wręcz pod linijkę ściętych włosów?

Miłego oglądania! :)

11 komentarzy:

  1. Wooow :) ale się pozmieniało ;) Gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, przede wszystkim MUSZE wspomniec, jaka masz delikatna i dziewczeca urode :) Twoj usmiech wzbudza i na mojej twarzy usmiech :)!
    Co do wlosow, to mamy baaaaaardzo podobne :) Pierwsze zdjecie, to jakbym moje widziala ;) Musimy to jeszcze skonfrontowac, bo brakuje mi wlosowej siostry ;D Co do fal, nie jest tak, ze po koczku slimaczku mialas takie ladne fale? Moje wlosy rowniez im bardziej je pielegnuje, tym ciezej mi utrzymac skret- kiedys przez tydz. potrafil wytrzymac (mylam wlosy raz w tyg. ;)). Widac zdecydowana roznice, wlosy wygladaja o wiele lepiej, sa piekne, mega geste, do tego pojawia sie blask :) Super, ze juz niewiele blondu Ci zostalo :) Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, dziękuję :*
      Co do koczka to właśnie chyba nie... zazwyczaj po koczku mam zamiast fal jakieś połamane, powyginane włosy ;/ Może robię coś źle.

      Usuń
    2. Nie ma za co Kochana, pisze, co mysle :*

      Usuń
  3. Wyglądają duuuużo lepiej :-) Oby tak dalej! :-) :-*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju, jak dużo zmian. Ja mimo farbowania, prostowania, ścianania nie zmieniłam swojej fryzury aż tyle razy!

    »» http://atoniics.blogspot.com/ ««

    OdpowiedzUsuń
  5. Dużo zmian! Ale za to jakie są teraz lśniące i błyszczące.
    Boski uśmiech :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Widać zmiany.... pozytywne zmiany :)


    rzetelne-recenzje.blogspot.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku ja bym skakała z radości jeśli by moje włosy się wyprostowały ! (są falowane) i męczę je prostowaniem keratynowym.

    OdpowiedzUsuń
  8. ombre tragedia!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...