Niestety powoli nadciąga sesja a co za tym idzie zero czasu na cokolwiek.Ostatni tydzień był okropny, ten będzie jeszcze gorszy. Życzcie mi powodzenia :)
Mam taki nawyk, że nie wykorzystuję kosmetyków do końca i zostawiam trochę 'na potem'. Rezultatem tego jest mnóstwo prawie pustych butelek z odżywkami, szamponami zalegającymi niepotrzebnie w łazience.
Ostatnio sprzątając stwierdziłam, że coś trzeba z tym zrobić.
Stworzyłam nowy mix odżywek, mieszając wszystkie resztki ze sobą :D
Co użyłam?
- Alterra Aloes Granat - solo spisywała się u mnie beznadziejnie, użyłam jej może ze 3 razy i za każdym razem puszyła mi włosy :(
- Garnier Ultra Doux morela&olejek migdałowy - nie lubiłam jej rzadkiej konsystencji, na włosach nie robiła zbyt wiele.
- Garnier Ultra Doux awokado&masło karite - pod koniec używania nawet się z nią polubiłam, została dosłownie resztka na jedno użycie.
- Balea figa - bardzo ją lubiłam ale po 3 opakowaniu Balei chciałam czegoś nowego i końcówka zalegała w łazience już jakis czas.
- Rewe do włosów farbowanych - totalne starocie :D jeszcze przywiezione z Niemiec leżało w łazience prawie puste przez kilka miesięcy :D
Co otrzymałam?
Odżywkę w ładnym jednolitym kolorze o bardzo trudnym do określenia zapachu :D
Większość użytych odżywek solo nie spisywała się zbyt dobrze (najwięcej było Alterry, której moje włosy bardzo nie polubiły). Ku mojemu zdziwieniu taki mix odżywek działa na włosy bardzo fajnie :D Niepożądane działanie odżywek, które mi nie przypasowały całkowicie znikło i mogłam zużyć je wszystkie do końca.
Pomysł bardzo banalny, ale mimo to nigdy wcześniej na niego nie wpadłam :D Uważam, że to świetne rozwiązanie na zużycie niechcianych odżywek czy masek, których działanie solo nie sprawdziło się no i oczywiście dobry sposób na sprzątnięcie łazienki :D
***
Zawsze jak nie mam zbyt wiele czasu na bloga, mam milion pomysłów na posty :D Mam nadzieję, że szybko znajdę czas na kolejny post :)
Haha dobry pomysł :D Ja jakimś cudem staram się zużywać odżywki do końca. Mam za to problem z balsamami. Może tak zrobię z nimi :D
OdpowiedzUsuńnie wpadłabym na wymieszanie ze sobą odżywek :p
OdpowiedzUsuńjak mi jakaś nie przypasuje za bardzo, nic nie robi z moimi włosami, to stosuję ją jako bazę pod mieszankę, do której dodaję różne półprodukty a żal mi na przykład zużywać odżywki, która sama w sobie fajnie działa.
dość sporo Ci wyszło tej odżywki z resztek ;-)
OdpowiedzUsuńAlterry granat aloes było sporo, nie wiedziałam co mam z nią zrobić bo całkowicie się u mnie nie sprawdziła ;/
UsuńDobry pomysł:) Ja zwykle takie "niewypały" oddaję mamie lub siostrze;P
OdpowiedzUsuńJa niestety nie mam siostry a mama używa jedynie szamponu :D
Usuńto ja mam akurat problem z resztkami balsamów do ciała ;)
OdpowiedzUsuńSwietne rozwiazanie :D Sama mam czesto takoi nawyk i jednak cos tam jeszcze na dnie zostaje- musze sprobowac ;)! mam nadzieje, ze szybko znajdziesz czas na nowe posty, czekam ciepliwie :) Zycze Ci owocnej nauki i 3mam kciuki, zeby wzsystko dobrze poszlo :)
OdpowiedzUsuńNie dziękuję, żeby nie zapeszyć :D
UsuńGdy przeczytałam tytuł posta zupełnie nie spodziewałam się takiej metody na odżywki! ;) Świetny, niespotykany pomysł :D
OdpowiedzUsuńA wydaje się taki banalny :D
UsuńO tym nie pomyślałam muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńnie mam problemu z resztaki i nie musze się tak bawić, ale zawsze to jakiś sposób :D
OdpowiedzUsuńwww.imthegienia.blogspot,com