Hej! :)
Pewnie wszystkie już spicie, mimo to postanowiłam do Was napisać :)
Zauważyłam, że wiele osób trafia na mój blog szukając
informacji o piciu skrzypokrzywy, a ja pochwaliłam się , że zaczynam kurację i
nie napisałam ani słowa o efektach! O rozpoczęciu kuracji i o działaniu skrzypokrzywy pisałam TUTAJ
Mieszkankę herbatki z pokrzywy i skrzypu polnego zaczęłam
pić jakoś w grudniu. Cała moja ‘kuracja’ trwała ponad miesiąc. Szczerze mówiąc spektakularnych
efektów związanych z włosami nie spodziewałam się, zwłaszcza w tak krótkim
czasie. Bardziej liczyłam na wzmocnienie paznokci, które gdy tylko były lekko
dłuższe łamały i rozdwajały się przeokropnie. Po cichu liczyłam również na
poprawę stanu cery (która i tak ostatnio jest w dużo lepszym stanie, ale może
mogłaby być w jeszcze lepszym :D) Dziewczyny na wielu blogach straszyły wysypem
na twarzy po kilku dniach picia herbatki, nic takiego u mnie nie wystąpiło.
Skrzypokrzywę piło mi się całkiem dobrze, smakuje trochę jak
siano z trawą :D Ale mi ten smak nawet przypasował i chętne piłam cały kubek
codziennie rano.
Moje wrażenia
Niestety nie będzie żadnych zachwytów, w sumie ciężko powiedzieć mi cokolwiek bo w moim przypadku skrzypokrzywa… nie przyniosła żadnych efektów. Być może piłam ją zbyt krótko, ale już kilka razy miałam podejście do tabletek ze skrzypem polnym i efekty widziałam już po jakiś dwóch tygodniach. Mam tu na myśli znaczne poprawienie się stanu paznokci – nie rozdwajały się, wszystkie białe plamki zniknęły. Były na tyle twardsze, że gdy były trochę dłuższe nie wyginały się na wszystkie strony. Tutaj pomimo naprawdę systematycznego picia herbatki stan paznokci nadał był opłakany.
Moje włosy są dość oporne do metod przyśpieszania porostu, w tym przypadku nie było inaczej. W sumie ciężko mi się wypowiedzieć na ten temat bo tak jak mówiłam, piłam skrzy pokrzywę jedynie ponad miesiąc (jakoś mniej więcej 1,5 miesiąca).
Cera. Tutaj również nic spektakularnego się nie wydarzyło. Skrzypokrzywa nie pomogła ale i na szczęście nie zaszkodziła. Moja twarz ostatnio ma się lepiej ale nie wydaję mi się żeby to była zasługa herbatki.
Podsumowując
Nie polecam ani nie odradzam. Skrzypokrzywa nie zrobiła mi krzywdy w żadnym stopniu ale też nie pomogła. Jeśli chcecie spróbować – śmiało. Smak i zapach jak dla mnie są całkiem w porządku, myślę, że nikogo nie powinien odrzucać (chociaż piłam o wiele smaczniejsze rzeczy:D). Wiem, że wiele dziewczyn widzi efektu po kuracji skrzypokrzywą, ja niestety nie – a szkoda. Do kuracji pewnie jeszcze wrócę, chociażby po to żeby wykończyć herbatki. Poza tym całkiem przyjemnie mi się ją piło, może drugie podejście będzie lepsze?
Piłyście skrzypokrzywę? Jak Wasze wrażenia?
Nie wszystkie spimy ;D Szkoda, ze skrzypokrzywa nie przyniosla u Ciebie efektow ;( Sama szykuje sie do takiej kuracji i ciekawa jestem, jak u mnie sie spisze ;) Faktycznie moze to byl zbyt krotki okres, jak masz jeszcze na stanie sprobuj kontynuowac i oby tym razem bylo lepiej, czego Ci zycze :*
OdpowiedzUsuńNa pewno spróbuję, szkoda mi wyrzucić :)
UsuńZawsze zapominam o piciu ziółek, więc nie dla mnie takie kuracje:) Wolę obciążać sobie wątrobę tabletkami:P
OdpowiedzUsuńJa też mam z tym problem, muszę zawsze pić o tej samej porze, wtedy wchodzi mi to w nawyk i jakoś daję radę. Inaczej po kilku dniach nic by z tego nie było ;/
UsuńCiekawe, trzeba będzie spróbować! :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia, pozdrawiam :)
Zapraszam
Nie tylko u Ciebie skrzypokrzywa nie zadziałała ;)
OdpowiedzUsuńMoje paznokcie ruszył jedynie skrzyp polny w tabletkach z Rossmana.
U mnie najlepsza była Skrzypowita, miałam też kiedyś Belisse ale już nie była taka dobra.
Usuń