Co to jest?
Hydrolat otrzymywany jest przy destylacji parą wodną całych roślin lub ich części. Otrzymuję się olejek eteryczny i wodę podestylacyjną, która zawiera cenne ekstrakty roślinne oraz śladowe ilości olejku.
Od dawna nie używałam żadnego toniku, wydawało mi się to zbędne. Wychodziłam z założenia, że czym mniej tym lepiej dla mojej twarzy. Kiedyś używałam toników z Ziaji (zwłaszcza ogórkowego), jednak bardzo nieregularnie. Miałam uczucie zbędnej warstwy na buzi, która nie robiła ze stanem cery kompletnie nic. Jeśli czułam się brudna wolałam zwyczajnie umyć buzię żelem.
Jeszcze do niedawna nie miałam pojęcia czym w ogóle jest hydrolat i dlaczego właśnie hydrolat a nie po prostu tonik :D Poczytałam trochę na ten temat, wiele pozytywnych opinii jego działaniu. Oczywiście nagle zapragnęłam go mieć :D
Nie lubię robić zakupów przez internet, niestety coraz bardziej przekonuję się, że internetowe serwisy oferują o wiele ciekawsze kosmetyki niż zwykłe drogerie.
Co wybrać?
Oferta hydrolatów jest dość bogata, to jedynie tylko kilka przykładów.
- z czarnej porzeczki, z kwiatu kocanki, z liści oczaru, z kwiatu pomarańczy - zwłaszcza do cery problemowej i tłustej
- z zielonej herbaty, z kwiatu lipy, lawendowy, rumiankowy - cera sucha, wrażliwa, podrażniona
Rumianek cechuję się dużą uniwersalnością i jest znany ze swojego łagodzącego i delikatnego działania. Możemy być pewni, że na pewno nie zrobi nam krzywdy :)
Po przyjściu paczki najpierw oczywiście zwróciłam uwagę na zapach. Bardzo rumiankowy. Raczej nie przypomina zapachu rumianku z drogeryjnych kosmetyków. Jest bardzo ziołowy i dość intensywny. Mi się nawet podoba ale to kwestia gustu. Wrażliwie nosy może trochę drażnić. Zapach czuć jedynie na waciku, na buzi po chwili znika.
Efekty
Hydrolatu używam przecierając buzię nasączonym wacikiem codziennie rano po umyciu twarzy żelem. Można również przelać produkt to pojemnika z atomizerem i używać jako odświeżającej mgiełki.
Buzia jest przyjemnie odświeżona, oczyszczona. Miałam kiedyś tonik, po którym miałam uczucie lekko klejącej się skóry. Tutaj taki efekt na szczęście nie wystąpił :) Buzia nie jest ściągnięta czy napięta - hydrolat delikatnie ją nawilża. Stosuję go od około 2 tygodni, mam wrażenie, że lekko łagodzi niechciane krostki i przyśpiesza ich gojenie.
Podsumowanie
Bardzo fajne zastępstwo dla drogeryjnego toniku. Często reklamowane toniki zwłaszcza do cery tłustej bądź problemowej zawierają wysoko w składzie alkohol co moim zdaniem jest wielkim nieporozumieniem. Cena bardzo zachęcająca (rumiankowy był najtańszy, inne warianty niewiele droższe). Polecam spróbować!
***
Zaobserwuj mnie na Instagramie!
KLIK - tym razem działający link :D ZAPRASZAM!
Nie mialam nigdy hydrolatu, na co dzienj uzywam toniku ;) Musze sie temu blizej przyjrzec :)
OdpowiedzUsuńCoz to za cudny zwierzaczek u Ciebie na instagramie :)?
OdpowiedzUsuńChyba chodzi Ci o kunę :D przyplątała się do domu mojego chłopaka, fajne zwierzątko, niestety po jakimś czasie uciekło :(
UsuńSwietna :)! Szkoda, ze uciekla ;)
UsuńMuszę i ja w końcu się skusić na jakiś hydrolat, głównie z myślą o glinkach:)
OdpowiedzUsuńJa coś słyszałam o tym i jestem za !
OdpowiedzUsuńFaktycznie nie kosztuje wiele, będę musiała spróbować :)
OdpowiedzUsuńLubię hydrolaty :)
OdpowiedzUsuńOstatnio też się właśnie zastanawiałam nad taką zmianą.
OdpowiedzUsuńHydrolatu moja buzia jeszcze nie zaznała, więc jeśli wykończę swoje zapasy to napewno się w jakiś zaopatrzę!
Ja jeszcze nigdy nie miałam żadnego hydrolatu, czas najwyższy złożyć jakieś zamówienie na tego typu produkty :)
OdpowiedzUsuń